Nowości ci u mnie ostatnio pod dostatkiem:)
Narobiłam tyle zdjęć ze już sama nie wiem co już na blogu umieściłam a co nie:)
Ale w tym poście akuratnie chciałam się pochwalić nową szminką która jest absolutnie bajeczna:D
(zakupiona była na wesele:D więc chyba już najwyższy czas żeby się pochwalić:D)
(zakupiona była na wesele:D więc chyba już najwyższy czas żeby się pochwalić:D)
INGLOT 417 |
Średni matowy róż:) |
Na standzie bardziej podobała mi się jaśniejsza o ton ale kiedy spróbowałam na ustach to stwierdziłam że ta bardziej pasuje do mojego naturalnego koloru:)
Ze względu na to że jest matowa trochę topornie się ją rozprowadza. Usta muszą być świetnie nawilżone, żadnych suchych skórek ani zadziorków:)
Ale jak dla mnie jest cudowna!!:)
świetnie wygląda na ustach ;)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńosobiście nie przepadam za pomadkami ani błyszczykami, jedynie ochronną mam :D
pieknie sie prezentuja;p
OdpowiedzUsuńprzechodziłam dzisiaj koło Inglota, ale wolałam nie wchodzić =p
OdpowiedzUsuńJa szukam matowego cienia o naturalnym cielistym kolorze i coś mi się wydaję ze chyba tam go znajdę:)
Usuńah odcien jest naprawdę piękny :o :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam matowe szmineczki :)
Mnie też wciągnęły:)
UsuńMasz prześliczne usta. Szminka prezentuje się wspaniale. Choć ja wolę błyszczyki.
OdpowiedzUsuńJa też ale na wesele szukałam czegoś trwalszego:)
Usuńpiękny ma kolor :)
OdpowiedzUsuń