Ostatnio przemyśliwałam nad zmianą koloru ale tak bardzo kocham rudy że nic z tego:D
Więc pod wpływem chwilowego natchnienia zakupiłam farbę, jakiś nowy odcień rudości, i jak tylko pojawią się trochę większe odrosty będziem farbować:)
Ale z racji tego że kolor jest dość intensywny, i chciałabym żeby właśnie taki wyszedł, musiałam pomyśleć nad rozjaśnieniem włosów.
Mam brązowe odrosty i jasne rude końcówki.
Nie miałam zamiaru bawić się rozjaśniaczem bo wiedziałam, że przy moich farbowanych nie ma sensu, więc chcąc, nie chcąc musiałam pomyśleć nad jakimś naturalnym sposobem na rozjaśnienie:)
I tak oto powstałą mgiełka rozjaśniająca:)
2 torebki rumianku
2 torebki lipy
2 łyżki cytryny
1 łyżeczka miodu
Rumianek i lipę zaparzamy w szklance wody. Po ostygnięciu odcedzamy, dodajemy miód i cytrynę (+woda utleniona), mieszamy do dobrego połączenia wszystkiego i przelewamy do butelki z atomizerem:)
Ja używam zawsze w te noce kiedy nakładam olej na skalp:) Można na mgiełkę nałożyć olej:) Rano myję i odżywiam jak zwykle:)
Ja do swojej mgiełki dodałam za dużo miodu i skleja mi włosy, ale to nie ma znaczenia bo i tak je zaraz myję:)
Ale jeśli da się mniej miodu można używać pod odżywkę bez spłukiwania albo do reaktywacji loków na 2. dzień:)
Mgiełka jest dobra przez jakiś tydzień. Maksymalnie dwa. Potem trzeba zrobić nową:)
Efekty nie są tak szybkie jak po rozjaśniaczu ale są o wiele naturalniejsze:)
uh, nie chcę jaśniejszych włosów :D wolę zostać przy naturze i nie ingerować w kolor ;) ale dobrze, że są naturalne sposoby na rozjaśnienie/przyciemnienie. może nie są natychmiastowe, ale warte uwagi i nieszkodliwe ;)
OdpowiedzUsuńMnie zależało na czymś co delikatnie przygotuje włosy na nowe farbowanie:) Żeby kolor ładnie złapał:)
UsuńJa potrzebuję przyciemniającej :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł :)
A co do przyciemniania to świetnie działa mieszanka: kwiat malwy czarnej, kwiat bzu czarnego, liść szałwii, liść orzecha włoskiego, kora dębu i lipa:) Wszystko można kupić w sklepie zielarskim:) Można z tego zrobić płukankę, zagotować w litrze wody, potem gotować jeszcze przez 15 minut i polewać włosy w ostatnim płukaniu:) Tylko 2 ważne rzeczy. Ona bardzo mocno farbuje ręczniki i może lekko wysuszać włosy dlatego dodałam lipę. Ale można też dodać siemienia lnianego:)
UsuńTak, tak, ja bym też przyciemniającą chętnie.
OdpowiedzUsuńA ostatnio dużo o korzeniu rzewienia słyszę, do rozjaśniania właśnie. Słyszałaś Ty też?
Czytałam właśnie u wiedźmy ale przed farbowaniem już nie zdążę zakupić;/
UsuńA co do przyciemniania to świetnie działa mieszanka: kwiat malwy czarnej, kwiat bzu czarnego, liść szałwii, liść orzecha włoskiego, kora dębu i lipa:) Wszystko można kupić w sklepie zielarskim:) Można z tego zrobić płukankę, zagotować w litrze wody, potem gotować jeszcze przez 15 minut i polewać włosy w ostatnim płukaniu:) Tylko 2 ważne rzeczy. Ona bardzo mocno farbuje ręczniki i może lekko wysuszać włosy dlatego dodałam lipę. Ale można też dodać siemienia lnianego:)
Łoooo, szalone! Kopiuję, zapisuję! Dziękuję :*
UsuńByłam na blogu Dominiki :> Wiem co będziesz robić z włosami :P Wydało się xD Tylko błagam nie dawaj mi już dłużej czekać bo uschnę ;)
OdpowiedzUsuń