Tło rozmowy: dyskusja na temat przewozu gościa hotelowego do firmy.
Gość: Hej mam do ciebie wielką prośbę...
Taksówkarz: No co tam?
G: O jutrzejszy przewóz.
T: To co później? 7.45?
G: Nie, wcześniej.
T: 7.15?
G: Wcześniej.
T: To o której?
G: Wpół do siódmej
T: o 7.30??
G: Nie, o 6.30
T: (ze względu na drugiego gościa, którego też musi odwieźć do firmy zastanawia się) No ja nie wiem, muszę jeszcze zawieźć tego drugiego.
G: Grubego? Kurde to co my zrobimy? Nie chce mi się z nim gadać.
Recepcjonistka: Ja przedzwonię do pokoju pana W. i po informuje go że wyjazd został przeniesiony na inną godzinę.
G: Mogłaby Pani? Pani to jest boska!! Lubię takie kobiety. Zdecydowane. Pani wychodzi z inicjatywą.
T: No pewnie nasza Aneczka właśnie taka jest. Dasz radę wstać o 6.30? Nie zapomnij.
G: A jak zapije?
T: No ty jesteś w stanie to zrobić. Nie masz wyjścia.
G: Kurczę 6.30 wstać.
R: Przypominam że taksówka odjeżdża o 6.30. A wstać trzeba wcześniej.
G: (Myśli) Oj tam, prawdziwy mężczyzna myje się co drugi dzień.
*****
Pracowity dzień na recepcji;)
ostatnie zdanie naj ;D
OdpowiedzUsuńI to są mężczyźni oni zawsze na wszystko mają czas a i myć się nie muszą żeby dłużej pospać :)
OdpowiedzUsuńPodsumowanie niezłe:P
OdpowiedzUsuń