Pierwszy tydzień spełniania postanowień noworocznych minął szybciutko:)
Zaktualizowałam już poszczególne strony m.in.:
Na bieżąco aktualizuje postanowienia znajdujące się w kolumnie po prawej stronie bloga:)
Gdybym miała podsumować ten tydzień jednym zdaniem/frazą to chyba było by to:
Włączone myślenie.
Cały czas planowałam, liczyłam, kombinowałam:) Wszystko po to by optymalnie wykorzystać czas i zrobić jak najwięcej a także żeby dotrzymać mnóstwa postanowień:)
Mam nadzieję że już niedługo będę mieć to wszystko wyryte w głowie i będzie mi to przychodzić bardzo naturalnie:)
Udało mi się zaliczyć siłownie, pilnować wydatków, zaplanować przyszły tydzień i dotrzymać planu z tego tygodnia:) Intensywnie dbałam o włosy. I od połowy tygodnia zaczęłam systematycznie dbać o ciało i twarz. Czyli to już nie jest tylko pisanie na blogu co bym chciała. To staje się rzeczywistością. Jest bardzo dobrze:)
Nie udało mi się niestety zapanować nad swoim lenistwem;/ Spanie do godziny 15 nie można nazwać konstruktywnym spędzaniem czasu (nawet jeśli miałoby się najbardziej zajebiste sny ever;))
Myślę że pozostanę przy tych sobotnich podsumowaniach tygodnia:) Dobry sposób na stwierdzenie co się zrobiło a co nie:) Łatwiej to potem będzie ogarnąć na koniec miesiąca:D
Co myślicie?? Jakieś pomysły??
:* Ty mnie pipko tak mobilizujesz:)
OdpowiedzUsuń