Zaznaczam całkowicie NIU:D
Bycie Au Pair to chyba jednak nie dla mnie:) Choć Londyn piękny i całą swą oryginalnością, kolorem i różnorodnością przyzywa... ech... ale ja tam jeszcze wrócę:) w końcu pozostawiłam tam parę pięknych wspomnień:) i przyjaciół również;) (co do rodziny to nie pytajcie co się stało; bo ja sama nie wiem)
Skoro więc przygoda z Au Pair nie wypaliła, sens traci również ten blog... Dlatego w najbliższym czasie należy pozmieniać co nieco czyt.: tytuł, opis, adres itede, itepe;) Na razie pomysłu brak, więc trzymamy się starej wersji:)
Czy ktoś ma jakieś pomysły?? Bo ja przez zawirowania życiowe jakimi są powrót do domu z podkulonym ogonem oraz odmrożenie sobie różnych części ciała, w tym również mózgu (nigdy nie sądziłam że będę narzekać na naszą wspaniałą polską zimę; zwłaszcza zwracając uwagę na globalny problem efektu cieplarnianego;P, który nijak się teraz ma do naszej polskiej rzeczywistości:D); nie mam siły myśleć:)
Ale coś wymyślę na pewno:) Muszę:D
Muszę ponieważ uważam bloga za wynalazek niesamowicie przydatny: tudzież uwdzież pasjonujący:) Niesamowicie pomagał mi w skupieniu myśli i uwolnieniu złych emocji czyt.: wylewaniu żółci na bogu ducha winne przedmioty, sytuacje, ludzi etc.:D Nie ma to jak wspaniała polska mentalność złośliwca; smerf Maruda powinien być naszym godłem:D
A więc czas na NIU BEGINING:P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz