czwartek, 31 stycznia 2013

STYCZEŃ w 10 punktach

STYCZEŃ
www.google.pl

1. Najważniejszy wpis.

Obietnica to dalej najbardziej popularny post:) Ale ze styczniowych postów chyba najbardziej lubię ten o  krótkich kręconych włosach:) Fajnie było popatrzeć na ciekawe fryzurki i uświadomić sobie że moje włosy nie są wcale takie kiepskie;)

2. Przeczytane książki:

Niestety ten miesiąc nie obfitował w książki;/


Pierwszą i drugą część bardzo szybko przeczytałam i teraz napalam się na trzecia część:) piękna seria o wytrwałości, odwadze i wielkiej sile wewnętrznej.

3. Obejrzane filmy:

Coś oglądałam ale teraz nie mogę sobie przypomnieć:D Muszę to zapisywać:)

4. Powód do dumy.

Wytrwanie w postanowieniach noworocznych takich jak siłownia, dbanie o włosy.

5. Najlepszy zakup.

Nie było takiego:) Podkładów Lily Lolo jeszcze nie przetestowałam, minerałek z Maybelline też jeszcze nie przeszedł wszystkich prób.

6. Podróże.

Żadne:) ostatnio moje życie kręci się wokół spania , pracy, jedzenia i mycia włosów:D A przynajmniej tak twierdzi moja mama:D

7. Ulubione jedzenie.

W tym miesiącu zdecydowanie Hot Dogi:D Pochłaniane z kolegą portierem w drodze z pracy:) I jeszcze sałatka z kurczakiem, ziarnami i oliwkami produkowana przez szefa kuchni w pracy:)

8. Najczęściej słuchana piosenka.

zdecydowanie wesołe i żwawe kawałki:D takie jak V-Unit i Letni Chamski Podryw - Tylko hit na lato:)

9. Ulubione produkty kosmetyczne.

Samo robione serum od Idalii:)


10. Najlepsze momenty stycznia.

Przełamywanie własnych ograniczeń na siłowni:) Niesamowita motywacja:)


*****

Fajna sprawa takie podsumowanie:) Daje uczucie takiego zamknięcia:)
(pomysłodawczyni - Lusterko Em)

środa, 30 stycznia 2013

Kocham swoją pracę vol III

Tło rozmowy: dyskusja na temat przewozu gościa hotelowego do firmy.

Gość: Hej mam do ciebie wielką prośbę...
Taksówkarz: No co tam?
G: O jutrzejszy przewóz.
T: To co później? 7.45?
G: Nie, wcześniej.
T: 7.15?
G: Wcześniej.
T: To o której?
G: Wpół do siódmej
T: o 7.30??
G: Nie, o 6.30
T: (ze względu na drugiego gościa, którego też musi odwieźć do firmy zastanawia się)  No ja nie wiem, muszę jeszcze zawieźć tego drugiego.
G: Grubego? Kurde to co my zrobimy? Nie chce mi się z nim gadać.
Recepcjonistka: Ja przedzwonię do pokoju pana W. i po informuje go że wyjazd został przeniesiony na inną godzinę.
G: Mogłaby Pani? Pani to jest boska!! Lubię takie kobiety. Zdecydowane. Pani wychodzi z inicjatywą.
T: No pewnie nasza Aneczka właśnie taka jest. Dasz radę wstać o 6.30? Nie zapomnij.
G: A jak zapije?
T: No ty jesteś w stanie to zrobić. Nie masz wyjścia.
G: Kurczę 6.30 wstać.
R: Przypominam że taksówka odjeżdża o 6.30. A wstać trzeba wcześniej.
G: (Myśli) Oj tam, prawdziwy mężczyzna myje się co drugi dzień.





*****

Pracowity dzień na recepcji;)

wtorek, 29 stycznia 2013

Oszukać przeznaczenie... ;)

Tak, dokładnie tak.

Od zawsze miałam problem z dobraniem podkładu. Kombinacji było mnóstwo a i tak nigdy nie potrafiłam zakryć swoich (wtedy znienawidzonych) piegów oraz naturalnie (albo i nie) mocnych rumieńców.

To wszystko wyłaziło na wierzch, kolor też nie za bardzo mi pasował a mnie w sumie było nawet lotto. Pozłościłam się, pozłościłam i mi przechodziło:D

Kiedy postanowiłam się przefarbować na rudo (a raczej los za mnie zadecydował czyt. fryzjerka) mocniej niż zawsze zwracały uwagę zielone oczy, piegi i bardzo jasna, porcelanowa cera. Dopiero wtedy dobór podkładu okazał się sporym wyzwaniem:)

Naoglądałam się zdjęć bloggerek o ślicznej cerze, zwłaszcza Agabil i Idalia zwróciły moją uwagę, miałam jeszcze na oku Urbanka i Maus ale niestety jeszcze banku nie rozbiłam i nie mogę sobie pozwolić aż na taką wysoką półkę:D

Ale Aga i Idalia sprawiły że zaczęłam się bardziej przyglądać minerałom. A konkretnie przyjrzałam się Lily Lolo i postanowiłam spróbować:)



Zamówiłam starter set z zestawem 3 podkładów do cery jasnej Ready Set Glow, w skład zestawu wchodził jeszcze baby kabuki (i z czystą uczciwością stwierdzam że to naprawdę jest baby:D).




Do paczki dorzuciłam jeszcze cień, żeby mieć możliwość wyboru 4 bezpłatnych próbek:)

Pixie Sparkle<3



Na początku to wszystko przeleżało nie otwarte bo bałam się za to zabrać:) W końcu malowanie się pędzlem i do tego proszkiem nie jest moją najmocniejszą stroną:)

Dziś postanowiłam się odważyć a że nie byłam w pracy mogłam wykorzystać przedpołudnie do miziania się pędzlem i udokumentowania tego:D

Dziś China Doll bardzo nieśmiało i lekką ręką:)

Powiecie mi jak to wygląda? Bo na moje oko nawet pasuje.


Na twarzy tylko pokład i to na gołą skórę bez kremu a oczach 1 warstwa tuszu i to wsio:)


A włosy to porażka po wczorajszym niedomyciu maski z żelu lnianego.


I jak??


P.S. Pierdziele nie obcinam. Dziś się przyjrzałam i są jednak za krótkie. Poza tym po co obcinać zdrowe włosy:) Chyba pasowałoby Wam wrzucić aktualizację:)

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Idaliowe serum;)

O serum pisałam już wcześniej:)

Idaliowe serum i przepis do niego znajdziecie >>>tu<<<:)

Do swojego serum użyłam:

kwas hialuronowy 1,5%
hydromanil
olej jojoba
olej arganowy
ekstrakt z owoców banana
ekstrakt z owoców malin

Moje serum wygląda bardziej sraczkowato:D ale obłędnie pachnie bananami:D


Jedyny minus to że odczuwam drobne uczucie ściągnięcia. Ale po nasmarowaniu buzi olejkiem jojoba albo arganowym czy też kremem to uczucie znika:)


Jak widać zużyłam już część serum i mogę się wypowiedzieć na jego temat:)

Jeszcze nigdy nie miałam tak gładziutkiej i rozjaśnionej buzi:)

Może to efekt regularnego nakładania czegokolwiek nawilżającego na twarz (bo ogólnie to jak posmaruje twarz raz na tydzień to święto:D) ale jestem bardzo zadowolona:)

Składniki dodawałam "na oko":D bo nie mam ani łyżeczek miarowych ani wagi:) Może z czymś przesadziłam dlatego serum na początku lekko ściąga mi skórę:)

*****

A teraz mam oko na drugie serum stworzone przez Idalie:) o konsystencji masełka:) tylko już funduszy brak:D

sobota, 26 stycznia 2013

Cięcie....




Co powiecie na krótkie kręcone włosy?
 
   


Bardzo podoba mi się fryzurka Zoe Saldany:) Wygląda tak uroczo:)

Podobają mi się również dwie ostatnie propozycje. Może się skuszę na lato;)


Ogólnie wpisując hasło kręcone włosy w wyszukiwarkę Google otrzymamy długie fale albo loki i króciutkie afro. Mało jest włosów kręconych do ramion. Udało mi się znaleźć tylko to co powyżej.

Co o tym myślicie?

SPOT #3


Tak wyglądają moje postanowienia na okres zimowy:
Styczeń/luty

- zbieram na podkłady LILY LOLO i pudry BEN NYE
- minimum 3 razy w tygodniu chodzę na fitness lub siłownię
- kontynuowanie walki z wypadaniem
- dokładny plan wydatków na styczeń i luty
- dokładne plany tygodniowe


A tak wyglądał ten tydzień:

- dalej zbieram na pudry Ben Nye i wydaje mi się że w marcu uda mi się je kupić:) oba kolory:) Lily Lolo już mam i już niedługo wam się pochwalę:)

- na siłowni spędziłam w tym tygodniu tylko 0,5 h;/ w poniedziałek byłam chora, w czwartek w pogoni za rossmannowską promocją (40% na wszystkie podkłady) spóźniłam się na siłownie i mogłam poświęcić tylko intensywne 30 minut żeby nie spóźnić się do pracy;/ a w piątek rano nie zostałam na siłowni bo spałam na nocy tylko pół godziny i zmiana dała mi nieźle w kość. Więc postanowiłam jechać do domu i odpocząć.

- dalej walczę z wypadaniem stosując suplementy i plan EVE ale w tym tygodniu nie nałożyłam papki ani raz;/ po środowych przejściach >>>tu<<< straciłam trochę wiarę w powodzenie i coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu że coś robię źle;/ i albo zrewiduje plan walki albo ścinam włosy i zaczynam od nowa;/ może są za długie i skóra głowy nie wyrabia?? 

Przypomniał mi się kawał o łysiejących facetach. Jak łysieją od czoła to znaczy że za dużo myślą. Jak od czubka to że mają za dużo seksu. Jak tracą wszystkie włosy to znaczy że za dużo myślą o seksie:D

Może ja za dużo myślę:)

 W zeszłym tygodniu proponowałam że będę intensywnie opisywać wszystko co robię z włosami, jakich produktów używam, co jem itd bo może robię coś co szkodzi a nie zdaję sobie z tego sprawy;/ 

- wydatki na styczeń znacznie przerosły plan;/ wydałam o wiele więcej niż mogłam;/ dlatego już  teraz nie kupuję nic. Bardzo mi zależy na wykupieniu personalnego trenera na siłowni i chcę żeby to doszło do skutku w lutym, dlatego na luty nie zaplanowałam kupna żadnych kosmetyków tylko maskę Kallos. Liczę na to że w styczniu na koncie pozostanie 100 zł;/ przeliczyłam się z tą dwusetką;/

No i oczywiście promocja na podkłady sprawiła że wydałam 19 zł ale uważam to za dobry zakup:)


Podsumowanie:

To był spokojny tydzień. Ogólnie nie było dużego lenistwa ale nie świeciłam też przykładem więc nie jestem z siebie zadowolona. Na 75% zawaliłam sprawę.


Dziewczyny co wy na to by połączyć Rudej WsZ i SPOT?? Bo i tak obydwie rzeczy są o jednym i tym samym i powtarzam się dwa razy w tygodniu:D

Co wy na to?

piątek, 25 stycznia 2013

POMOCY!!!!!!!!!

Pilnie potrzebuje pomocy:(


Naszło mnie na obcięcie włosów!!!!!!!!!!!!!! i przefarbowanie na brązowo;/



Niech mi ktoś pomoże, da dobry argument przeciwny albo coś!!




Błagam, bo jestem gotowa doprowadzić do tego bluźnierstwa w sobotę wieczór;/



Nie chcę wyglądać tak;/

rihanna




środa, 23 stycznia 2013

Sneak peek;) LL:)





What is inside the covers?:D

Rudej WsZ Tydzień VII

Tydzień V
Tydzień VI

________________________________________________


Ciało:

-Siłownia była. Kocham siłownie!!!!!! Do ćwiczenia w domu ciężko mi się zmobilizować ale jak myślę o siłce to aż sikam po noziach:D Takiej mobilizacji to już dawno nie miałam:) I wreszcie mi się spać chce!!:)

-Spacer z psami. Just once:)

-Smarowanie balsamem. Jak w zeszłym tygodniu:) Ostatnio było w domu stosunkowo zimno, więc myśl o rozebraniu się do 'rosołu' i nacieraniu się jakimś zimnym glutkiem sprawiała że dostawałam spazmów:D

-Picie zielonej i czerwonej herbaty. Nic a nic. Za to piłam duże ilości herbaty malinowej i wody.

-Picie 1,5 l wody dziennie. Nawadniam się oł jeee. Sikam już tak często że czuję się jakbym była w ciąży:D

Zażywanie suplementów. Z tym szprycowaniem się to problem jest;/ Chyba zacznę sobie ustawiać powiadomienia w telefonie;/ Powiedzcie mi lepiej zażywać przed, po czy w trakcie jedzenia?? (a może zamiast:P)

Włosy:

-Picie drożdży, skrzypokrzywy, siemienia lnianego. Z łykaniem różnych pierdół to nigdy nie było u mnie problemu. Największe piguły przechodziły jak przez rurę od odkurzacza a te śmierdzące lub obrzydliwie smakujące nie robiły na mnie żadnego wrażenia, aż dziw że ktoś się mną nie 'zaopiekował' na jakiś wiejskich potupańcach, chyba bym nawet nie zwróciła uwagi:D A tu mam problem z zapamiętaniem żeby łykać te małe, maciupkie tableteczki CP. No jakiś ginko by się przydało;/ 

-Zażywanie tranu i CP. Jak wyżej. Odkąd zaczęłam ćwiczyć mam jakiś problem z suplementacją:) 

-Codzienny masaż głowy. Oh God I'm useless;/

-Mycie włosów w deszczówce. śnieg spadł a ja... no właśnie nie mam żadnej wymówki. Chyba z tego zrezygnuje.

-Wcieranie kozieradki. żyję tylko planem EVE.

-Zastosowanie planu EVE. I tu no problem. Trzy razy w tygodniu. Jak dobry małżeński seks:D

Teoretycznie włosów w tym tygodniu po myciu wypadło mniej.

Tyle:

Mało prawda?

Tyle wypadło przy nakładaniu odżywki b/s

Tak praktycznie tyle wyciągnęłąm wieczór wcześniej masujac skalp i nakładając miks olejków, glutek aloesowy i papkę EVE z dodatkiem drożdży.

WTF!!


Co mnie zadziwia włosy lecą ale nie widać tego pod względem wizualnym. To znaczy widać trochę po przedziałku ale objętościowo not bad. Chwała bogu za kręcone włosy:D


*****

Radośnie wzięłam się za bary z życiem:) Już nie mogę się doczekać końca stycznia żeby się zmierzyć:) mam nadzieje że coś dygnęło:) muszę tylko popracować jeszcze nad dietą:)

I zauważyłam że o ile cele w przypadku ciała są jasne, to w przypadku włosów są mgliste jak letni poranek nad Tamizą. Muszę sobie ustalić jakiś cel. Dziś już nie mam chęci zwlec dupska z łóżka (myślę tylko o załączeniu White Collar, zjedzeniu mandarynek i rozpakowaniu paczki) to jutro zamierzam zmierzyć włosy i gęstość. Ciekawe jakie są długie:) nawet nie wiem:)





PS. Kwiatek na dziś:

Konwersacja damsko-męska

On: Bo ona mnie poprosiła żebym jej kupił podpaski!! A ja nie wiem jak to się kupuje. Na kila czy jak.

Ona: Opluwając hot-dogiem przednią szybę w aucie. Jak za wczesnego Gierka:D 

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Blog GURU


Kolejna inspiracja:)

Se wymyśliłam bannerek dziś:D Ale jeszcze coś lepszego mi chodzi po głowie:D


O tej pannie chciałam napisać już od bardzo bardzo dawna ale ciężko mi było ubrać w słowa to co o niej wiem:)

Podpowiedź nr 1:

Sympatyczna, pomocna i przede wszystkim arcy zdolna:)

Podpowiedź nr 2:

Wspaniałe opisy, piękne zdjęcia i cudowne makijaże step by step:)

Podpowiedź nr 3:

To właśnie ona natchnęła mnie do zakupu podkładów mineralnych Lily Lolo:)



Wiecie już o kim mowa czy mam podpowiadać dalej??:P



Dobra nie trzymam was dłużej w niepewności:P







Z bloga Idalia Makeup & Beauty Blog



Moje zdjęcie




Piękne włosy, piękne oczy i piękny charakter;)

Mnóstwo rzeczy się od niej nauczyłam i ciągle się uczę:)  Ciągle mi mało i każdy post czytam po 5, 6 razy;)

A tu próbki cudeniek jakie wychodzą spod jej palców:) (klikając w obrazek przeniesiecie się na stronę z właściwym makijażem)










 

  

A jakie piękne włosy!!!!!!!!!!!!!!!!<3


Zabiłabym za takie włosy:D

Pomysł z serum hialuronowo-olejowym znalazłam właśnie u niej:) Nie tylko piękna ale i mądra:D

*****

Podsumowując  jeśli jeszcze jej nie znacie to zapraszam na jej bloga:) i koniecznie zasubskrybujcie bo naprawdę warto:)

sobota, 19 stycznia 2013

SPOT #2


Tak wyglądają moje postanowienia na okres zimowy:
Styczeń/luty

- zbieram na podkłady LILY LOLO i pudry BEN NYE
- minimum 3 razy w tygodniu chodzę na fitness lub siłownię
- kontynuowanie walki z wypadaniem
- dokładny plan wydatków na styczeń i luty
- dokładne plany tygodniowe


A tak wyglądał ten tydzień:

- dalej zbieram na pudry Ben Nye
- udało mi się utrzymać poziom 3 odwiedzin na siłowni:) po poniedziałkowej wizycie nie mogłam się ruszać przez 3 dni:D
- dalej walczę z wypadaniem stosując suplementy i plan EVE ( w tym tygodniu niestety tylko dwa razy nałożyłam papkę na głowę:() mam wrażenie że coś robię źle tylko nie wiem co;/ Może opiszę cały tydzień z życia moich włosów a wy mi podpowiecie co mogę robić źle? Co wy na to?
- plan wydatków ma miesiąc styczeń jest bardzo dokładny, staram się go trzymać ale w tym tygodniu nadarzyła się okazja której nie mogłam przegapić:) A nawet dwie:) Jedna to trafienie na maskę Gloria w lokalnym supermarkecie Auchan w kosmicznej cenie: 5,99 zł!! wiec od razu zakupiłam dwie:D A dosłownie trzy półki niżej mój ukochany Hegron w promocji (zazwyczaj kosztuje około 8,50 zł), 5,97 zł za sztukę!! No chyba bym umarła gdybym nie skorzystała:D


Na ten miesiąc zaplanowałam także zakup maski Kallos ale z racji tego że w Wispolu jej nie było, pocieszyłam się odżywką Mrs. Potters z aloesem, której dość długo szukałam (szukałam balsamu do mycia włosów ale odżywka bez spłukiwania też się przyda:D)

Przy okazji tych zakupów zaopatrzyłam się w dwie saszetki szamponu koloryzującego Joanna Płomienny Rudy bo zaczynałam pomału wyglądać jak spłowiały lis;/

Jest jeszcze druga okazja o której napiszę wam dopiero jak dostanę paczkę czyli liczę na wtorek ewentualnie środę:) nabytek ten kosztował mnie ok 111,86 zł:)

Ogólnie wydatki w tym tygodniu wyglądają tak:

94,07zł + 111,86 zł= 205,93 zł

Jeśli doliczyć do tego ratę 173,69 zł to wychodzi 379,62 zł

W zeszłym tygodniu wydałam: 

166,03 zł + 400 zł (remont łazienki) + 300 zł (rachunki domowe) = 866,03 zł

Także jeśli chodzi o wydatki to trochę poszalałam. Zauważyłam też, że dużą ilość pieniędzy wydaję na bilety jedno-przejazdowe. Mam bilet 10-przejazdowy na jedną z  korporacji ale miałam problemy z byciem na czas na przystanku. Także z tego nie jestem zadowolona.

Jeśli chodzi o wydatki na następne dwa tygodnie stycznia to wszystko co chciałam zakupić w styczniu już mam, jeszcze tylko karnet na siłownie 50 zł i zamykam listę:), więc jedyne co zostaje do kupowania to bilety i obiady w pracy, liczę na to około 50 zł.

Jak dobrze pójdzie to uda mi się zaoszczędzić 200 zł. Jeśli się uda będę bardzo zadowolona.

- udało mi się dotrzymać planu na ten tydzień choć dalej mam problemy z długim spaniem;/ Ale  z tego co widzę siłownia dodaje mi dużo energii i udaje mi się wstawać coraz wcześniej:)

Podsumowanie:

Spełnianie postanowień idzie mi całkiem dobrze. Wymierzanie sobie celów i planów na cały tydzień i ścisłe dotrzymywanie ich niesamowicie mobilizuje mnie do akcji:)

Bardzo mi się podoba to że staram się dotrzymywać swoich wydatków:)

czwartek, 17 stycznia 2013

Rudej WsZ czyli Wzięłam się Zawzięłam Tydzień VI


________________________________________


Ja ciesz pierdzielę!!

mam wrażenie że tyram cały tydzień ale jak przyjdzie do podsumowania to pustka w głowie i uczucie że nic nie zrobiłam.

Ciało:

-Siłownia była. Nabawiłam się takich zakwasów że głowa mała:D Próbował ktoś kichać z zakwasami na brzuchu? Mówię wam nie próbujcie:D

Jutro idę się męczyć dalej:) (nie ma to jak przystojny trener personalny:P najlepsza motywacja;))

-Spacer z psami może jeden. Wykańczają mnie te bydlaki:D


Męska bezwstydność:D:P


-Smarowanie balsamem. Zaczęłam w niedzielę:) I nawet mi idzie:) Ale chyba lepiej mi idzie pielęgnacja twarzy:)

-Picie zielonej i czerwonej herbaty. Ni hu hu. Tylko pokrzywa.

-Picie 1,5 l wody dziennie. Staram się. Na razie dobijam do 750 ml czyli tak pół powiedzmy:D

- Zażywanie suplementów. Miałam tygodniową przerwę:) Od poniedziałku znowu się szprycuje:)

Włosy:

-Picie drożdży, skrzypokrzywy, siemienia lnianego. Dupa dupa dupa. Nic z tego. Robiłam przerwę od suplementów i przy okazji od tego też. W poniedziałek zaczęłam znów:)

-Zażywanie tranu i CP. Jak wyżej.

-Codzienny masaż głowy. Shit;/

-Mycie włosów w deszczówce. No kurna gdzie ten śnieg;/

-Wcieranie kozieradki. Tak się zajęłam planem EVE że o tej kozieradce nie pamiętam;/ Poza tym każde wcieranie czegokolwiek w głowę, które nie kończy się myciem sprawia że wyglądam tak >>>>klik<<<<< I jest to naprawdę niewyjściowy efekt;/

-Zastosowanie planu EVE. Z tym idzie mi świetnie:D Robie to przed każdym myciem co najmniej 3 razy w tygodniu. Nawet polubiłam te specyficzne zapachy:D


Włosów wypada dalej dużo, ale pocieszam się tym że minęły dopiero trzy tygodnie odkąd zaczęłam stosować plan. EVE pokazywała efekty co miesiąc i u niej różnica była naprawdę spora. U mnie jest trochę gorzej.

Tydzień II

Tydzień V

Tydzień VI


*****

Ogólnie jestem z siebie zadowolona:) Robię dużo rzeczy, o których zapominałam wcześniej:) Zwłaszcza siłownia mnie cieszy i żadne zakwasy mi tego nie zepsują:) Jak uda mi się wytrwać w 4 dniach w tygodniu to na wiosnę zakupuję sobie odpowiedni strój albo buty:)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...