Już dawno nie było posta 'włosowego' więc pasuje coś skombinować.
Na chwilę obecną moje włosy wyglądają tak:):
|
Urosły dość sporo i fryzura straciła trochę na kształcie. I sama nie wiem czy znowu pocieniować czy dać im rosnąć. |
|
Dziś mam trochę 'puchaty' dzień:D |
Stan po umyciu szamponem Barwa z Czarną Rzepą oraz nalożeniu odżywki do spłukiwania Garnier:)
Loczki są drobne i raczej takie 'puchate':) poszukuje sposobu na dociążenie bez obciążenia jeśli wiecie o co mi chodzi:)
I odrost kosmiczny;/ Muszę coś z tym zrobić:)
Obecnie uprościłam pielęgnację bo zauważyłam że trochu przesadzam:D
Teraz stosuje olej przed każdym myciem (prawie:D) (za każdym razem inny:D dalej nie znalazłam ideału:D), myję włosy Hegronem (raz na dwa tygodnie albo trzy Barwa z Czarną Rzepą albo peeling cukrowy z Baby Dream'em), potem albo maska, teraz stosuje tą z Bingo z glinką ghassoul + kropla, dwie oleju z jojoba, albo odżywka do spłukiwania, Garnier z karite lub Alterra z aloesem i granatem, plus d-panthenol, mocznik, wit. B3. Potem spłukuje chłodną wodą, na more włosy nakładam Joanna Naturia mleko i miód, jak trochę podeschną wgniatam w nie żel:) I to tyle:)
Dalej tego dużo ale staram się trzymać samych podstaw czyli: olej, mycie, maska lub odżywka d/s, płukanie, odżywka b/s, żel.
Z włosów jestem zadowolona:) Już nie są tak suche i kręcą się bardzo ładnie:) Muszę je jeszcze tylko dociążyć bo są za lekkie:)
*****
Postanowienia na najbliższy czas??:
# Obczaić wreszcie żel lniany; bo próbowałam jako maska, jako płukanka i jako żel i w sumie to nie jestem przekonana:)
# Regularnie pić pokrzywę, skrzyp i drożdże, w tym miesiącu tego zaniechałam i w sumie pasuje odnowić ten rytuał:)
# Zapisałam się do akcji Anwen na regularne picie żelatyny; więc kolejny rzecz w której muszę się starać o systematyczność:)