Po raz pierwszy od 6 miesięcy jest mi tu wstyd napisać. Wstydzę się za siebie. Wstyd mi że będziecie to czytać. Mimo że czerwiec był bardzo aktywnym miesiącem nie udało mi się wykonać w całości ani jednego punktu;/ A przypomnę że wyglądały one tak:
Postanowienia na Czerwiec :
- codzienne wcieranie balsamu (aż nawyk utknie w mózgu)
- denko kosmetyków pielęgnacyjnych
- codzienne wcieranie płynu Babuszki Agafii
- nakładanie maseczki 2 razy w tygodniu
- szaleństwo manicurowe :)
Na dodatek bardzo Was ostatnio zaniedbałam ale napadł mnie blok twórczy i każdy pomysł na posta kończy się u mnie wewnętrznym protestem. Nie wiem jak Wy ale u mnie czasami jak naoglądam się u innych fajnych zdjęć albo kreatywnych kompozycji bądź twórczych literacko postów to wszystko co mi przyjdzie do głowy nie jest ani kreatywne ani twórcze ani ładne:D I na dodatek odechciewa się starać. Ot syndrom 'wiecznie gorszego dziecka'. Dzięki mamo ;)
Żeby nie było że jest to dupny miesiąc to starania o taką dupę idą pełną parą:D Po gwałtownym romansie z fitnessem, skoku w bok dla maszyn, krótkim związku z bieżnią, rozpoczęłam trwały związek z treningiem siłowym:) Wolne ciężary to jest to:) Jestem po pierwszym tygodniu przygotowawczym i teraz jadę z pełnym treningiem:) czuje się fantastycznie:) Dodatkowo odstawiłam przetworzone żarcie i rozpoczęłam nowy rozdział w życiu:) Rozdział co się nazywa 'FIT':)
*****
Mimo wszystkich czerwcowych potknięć jestem z siebie dumna:) I w związku z tym że walka o bycie 'SS' (sucha sucz ^^) zajmuje mi bardzo dużo czasu i pochłania całą moją energię i uwagę, wyzwania na lipiec będą krótkie:
- codziennie kłaść się o 23
- pić 1. kubek czerwonej i zielonej herbaty dziennie
- codziennie nawilżać twarz
- codziennie spróbować czegoś nowego
Wsio:)
*****
Szczególnie podoba mi się punkt "codziennie spróbować czegoś nowego"!
OdpowiedzUsuńDaje wiele, wiele możliwości! Nie tylko z dziedziny kosmetycznej ;)
One more: podziwiam determinację w osiągnięciu celu bycia SS :) Moja silna wola jest bardzo słaba...
UsuńU mnie jest coś w stylu: Gdzieś dzwoni, ale nie wiadomo czy to kościół czy mi w uszach:D
UsuńChoć dziś po miesiącu stanęłam na wagę w klubie i jest -3kg!! Fuck yeah!!
-3 kg to bardzo dobry wynik!
UsuńJa w całej swojej karierze tyle nie schudłam :P Choć moja waga zatrzymała się jakieś 7 lat temu, co też ma swoje plusy ;)
A jednak istniejecie, myślałam że to tylko miejskie legendy!! ^^
UsuńGrumpy, Twoje nogi ze zdjęcia w butach-którym-należy-nadać-imię niedługo będą mnie nawiedzać w mokrych snach, a ty mi mówisz o dążeniu do SS? :D
UsuńMaxi, 3 z 4 Twoich postanowień na lipiec (bardzo zdrowych swoją drogą :D) mogłabym też wcielać w życie. Nawilżam twarz bo inaczej nie mogę żyć, także ten punkt pominę. Herbata - nawet nie wiem, jakoś tak automatycznie piję, nie wiem zatem ile :D
Hedgehog Girl, ja nic nie mówiłam o tym, że sama dążę! Wiem, że powinnam popracować nad rozmiarem tyłka, ale nawet gdybym chciała stać się super skinny bitch to nie mam do tego silnej woli:P
UsuńJa też myślałam że nie dam rady:) Ale okazało się że moja słaba silna wola może być czasem silna silna:D
UsuńJeżuś ty zresztą też nie wyglądasz na pulpeta:P
Grumpy, fakt! To mój wypaczony mózg od razu założył sobie coś takiego :D
UsuńMaxi, ja w okolicach taliowo-brzusznych mam trochę do roboty, dupa mi wisi i uda przydałoby się umięśnić, bo są całkiem szczupłe, ale... dopóki nie usiądę :D
O, no to teraz już nie ma bata, a właściwie jest bat i musisz dać radę w czerwcu :)
OdpowiedzUsuńDzięki Słomens:) Widziałam ze mogę na ciebie liczyć:)
Usuńbardzo fajne postanowienia, powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za Twoje fit i jednocześnie sama się zastanawiam, jak zmotywować siebie do zrzucenia paru kilogramów, które sprawiają, że z kategorii drobna przeniosłam się do kategorii "tylko niska" ;P
OdpowiedzUsuńMnie jedyną rzeczą jaką dał "tatuś" był wzrost. Chwała bogu:)
UsuńTęskniłam za Tobą :P Ale w pełni rozumiem, bo sama ostatnio miałam takie zawirowania, że blog ucierpiał niestety :( Ale będę miała teraz dużo wolnego czasu na zajęcie się sobą, blogiem, szyciem i mieszkaniem :) Chwilowo przechodzę na pełnoetatową kurę domową (w skrócie będę robić to co teraz ale troszkę lepiej i znajdzie się nawet ciut czasu dla mnie ;)) i wracam na studia od października :)
OdpowiedzUsuńChciałabym być pełnoetatową kurą domową:) Już mi się to marzy:) Ale jak to na wsi bywa nie ma sensu wynajmować mieszkania skoro mamy dom i mieszkamy niedaleko od siebie:) To nic że na razie osobno ale zawsze:)
UsuńJa też tęskniłam:) Pomalutku myślę nad postami i pewnie coś w tym tygodniu powstanie:)