Miesiąc dużej motywacji. Miesiąc kwitnięcia moich ukochanych wiśni i bzów:) Miesiąc zakochanych, miesiąc zieleni, miesiąc słoneczka. Ok chyba pomyliłam miesiące:P W moim życiu zero słonka, zieleni, zakochanych. Tylko się mi bzy ostały. Całe bzy. [;)]
Ale ogólnie miesiąc oceniam bardzo pozytywnie mimo że na koniec miesiąca (ostatni tydzień) nie zrobiłam nic:D
Ale ogólnie miesiąc oceniam bardzo pozytywnie mimo że na koniec miesiąca (ostatni tydzień) nie zrobiłam nic:D
Postanowienia na MAJ:
- Ćwiczenia 6x w tygodniu
Nie udało mi się aż tyle ćwiczyć ale w połowie miesiąca dołożyłam sobie wyzwania: nożyce, brzuszki, krzesełko przy ścianie:) No i zaczęłam biegać:) Na razie przeplatam bieganie co drugi dzień po 30 minut ale liczę że w czerwcu uda mi się to zwiększyć. Poza tym wreszcie zmobilizowałam się do biegania na bieżni:) Na razie to 30 minut podzielone na 6 minut szybkiego marszu, 3 minuty biegu, 1 minuta sprintu, powrót do 6 minut marszu itd. Na razie pokonuje 3 km w 26 minut:) Ale będzie coraz lepiej:)
Jestem niesamowicie pozytywnie nakręcona na to całe 'chudnięcio-ćwiczenio-wylaszczanie' :D wreszcie znalazłam ostateczną/finalną/największą nagrodę ever:) Nie zdradzę tajemnicy ale mogę podać parę szczegółów: nagroda zawiera: słoneczko, wodę, i seksownego czekoladka;)
- Picie 10 szklanek wody dziennie
Odpadłam w przedbiegach:) 10 szklanek to o wiele za dużo dla osoby która nie piła nic:D Z boku to musiało sprawiać wrażenie osoby na wiecznym kacu:D ciągle ze szklanką:D Ale teraz systematycznie staram się wypić minimum 1:D A w dni kiedy jestem na siłowni udaje mi się nawet wypić 1,5 litra:) Myślę że to postanowienie zostaje na czerwiec:)
- Codzienne nakładanie balsamu + masaż bańką chińską lub masażerem
Tutaj jestem z siebie dumna:) Czasami zdarzało mi się nawet nakładać balsam 2 razy dziennie:) Zdarzały się dni bez smarowania ale było ich bardzo mało:) W połączeniu z piciem wody za skutkowało to niesamowicie gładką skórą na nogach:) Aż nie mogłam się przestać dotykać:) to pewnie zalicza sie do 101 technik samogwałtu:D Oczywiście musiałam przestać (dotykać nie smarować) z tego względu...
Wesele!!! |
... choć i smarowanie nastręcza trochę problemów:) Przy rozbieraniu się w szatni w klubie unikam patrzenia w oczy ludziom bo wyglądam jak ofiara (przemocy domowej bądź też zwykła:P)
- Akcja PRZYSIADY - spróbuje to wyzwanie:) -> Challenge (dla sprostowania:D)
Nie dobiłam do 250 ale dumnie mogę stwierdzić że (prawie;)) codziennie robię 60:D Pupa już się podniosła i nawet jak zaciskam pośladki jest ładna i okrągła. A wcześniej robiła się pomarszczona od cellulitu i płaska, taka dupna. Teraz zdecydowanie jest bootylicious:P
- Picie drożdży, skrzypokrzywy, siemię lniane codziennie
Skrzypokrzywe piję codziennie. Drożdże i siemie piłam przez 2 tygodnie a potem mi się odechciało. Smak mi nie przeszkadza ale fakt że dużo z tym roboty;/ Przygotowanie tego wszystkiego zajmowało mi około pół godziny;/ Czasami mam wrażenie że ten ziołowy syf nie opuści mnie do końca życia:D
- Wcieranie domowej wcierki cebulowej:D i oleju czosnkowego;) (chwała bogu za kiepski węch:D)
Waliło niemiłosiernie, jechałam jak przystanek po Juwenaliach ale byłam konsekwentna:) Wcierałam wcierkę aż się skończyła:D Czyli po dwóch tygodniach. Włosy bardzo ładnie podrosły i śmiem twierdzić że coś tam się nowego wytworzyło:D Obecnie zakupiłam to...
... i zamierzam wcierać codziennie:)
*****
Wydatki na MAJ:
- niebieskie - odwołane
- zielone - wyliczone co do grosza
- zielone - wyliczone co do grosza
- czerwone - przekroczone limity;)
- różowe - zaoszczędzone Rata - 175 zł
Siłownia - 109 zł
Bilety dojazdowe - 150 zł (129,30)
Obiady w pracy - 50 zł (15 zł)
Ślub sąsiada- 400 zł (300 zł)
Ślub sąsiada- 400 zł (300 zł)
Zakupy jedzeniowe - 100 zł (115,77 zł)
Nieplanowane wydatki - 50 zł (401,85 zł!!!)
Karta - 25 zł
Fryzjer - 80 zł
Fryzjer - 80 zł
Alterra Brzoza i pomarańcza - 25 zł
Jantar albo Joanna Rzepa - 15 zł
Crema al servical maska - 15 zł
Z nieplanowanymi wydatkami zaszalałam:D Ale po tych wiosennych burzach nagle okazało się że trzeba kupić blachę na dach, Kinga/Imprevisivel z bloga Moja włosowa obsesja podała rabat na stronę sklepu Skarby Syberii żal było nie wykorzystać;), trzeba było zakupić wcierkę więc się mi klikło na Kalinie;) Jak widzicie same ważne rzeczy:P
*****
Postanowienia na Czerwiec :
- codzienne wcieranie balsamu (aż nawyk utknie w mózgu)
- denko kosmetyków pielegnacyjnych
- codzienne wcieranie płynu Babuszki Agafii
- nakładanie maseczki 2 razy w tygodniu
- szaleństwo manicurowe :)
wow, mega! chyba tez zaczne sobie wypisywac sobie cele i podsumowania... bo ja ide ostatnio w zupelnie przeciwnym kierunku... slonieje :(
OdpowiedzUsuńno ale tak czy siak - I'm so proud of you!!! :*
ps. przysiady fajna sprawa - ale chociaz wykonuje prawidlowo (tak mi sie wydaje), to kolana zaczynaja mi siadac :(
Ja odczuwam jakieś dziwaczne skurcze w pachwinach ale znikają jak już się rozkręcę:)
UsuńSama jestem z siebie dumna:D Pierwszy raz wytrzymałam tak długo z postanowieniami noworocznymi:) Trochę ewoluowały przez te 5 miesięcy ale staram się trzymać wyznaczonych celów:) Choć zauważyłam że na miesiąc lepiej działa dwa/trzy cele a takie konkretne:)
Najważniejsza motywacja:) Część zgarniam do ciebie suchelcu:P
*od :)
UsuńO proszę jakie ładne podsumowanie. Aż sobie ukradnę pomysł i będę zapisywała w zeszyciku :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa serum na porost. Skoro działa to będzie moje :)
A którego?? Tego Babuszki Agafii? Bo jeszcze go nie próbowałam:) To moje śmierdzące cebulowo-czosnkowe działało fajnie, tylko szkoda ze tak pachnie bo nie myję włosów codziennie więc nie mogłam wcierać cały czas. Ale jak na tak sporadyczne wcieranie zadziałało bardzo dobrze. O wiele lepiej niż wcierka kawowa:)
UsuńA kradnij, kradnij:P Co ja nakradłam od ciebie to ci się teraz zwróci:D
ładnie Ci poszło ;)
OdpowiedzUsuńteż się zabieram za ćwiczenia na pupę i brzuch :D
Uwielbiam domowa wcierke z cebuli i czosnku. W maju wcieralam ja w skalp :D
OdpowiedzUsuń