- zakup słuchawek. Nic tak nie mobilizuje do ćwiczeń jak dobra muzyka:)
- przeorganizowanie i sprecyzowanie listy zakupów na najbliższą przyszłość:) Czas zacząć oszczędzać większe kwoty tylko jeszcze nie wiem na co:D
- znalezienie własnego odcienia podkładu mineralnego:) i zakup pełnowymiarowego produktu:)
- codziennie wykonywać jakąś czynność związaną ze sportem: plank, wall sit, przysiady, pompki itd. Coś krótkiego dzięki czemu będę się przyzwyczajać do aktywności w domu:)
A w rzeczywistości było tak:
- słuchawki zakupione, choć myślałam że zmieszczę się w mniejszej kwocie ale są zajebiaszczo lawendowe i fajnie się komponują z miętowym iPodem:D
- Hmm widziałyście *to* i *to*? No to chyba nie muszę mówić że organizacja wydatków całkowicie mi nie poszła:D W sumie to taki eufemizm bo skończyło się na tym ze musiałam pożyczyć pieniądze żeby mieć za co jeździć do pracy:) Przypomniały mi się czasy kiedy wydawałam bez opamiętania i nieraz było krucho na koniec miesiąca.
Za to dzięki aplikacjom w moim nowym smartfonie udało mi się stworzyć chciejlistę na którą wpisuje moje zachciewajki i listę kosmetyków stałych, które lubię i działają:) mam wszystko spisane więc w sklepie nie będzie problemów z zastanawianiem się co chcę i czego potrzebuję:)
- To udało mi się w 200%:) Tzn znalezienie własnego odcienia:) Pomogło mi w tym earthnicity:)
Na Amilie i LilyLolo miałam problem bo za dużo tam odcieni i tonów - ja do tej pory nie mam pojęcia jaki jest ton mojej skóry (choć wreszcie dzięki Red Lipstick Monster i jej serii o podkładach na YT dowiedziałam się że muszę patrzeć na całe ciało a nie tylko na twarz - tak właśnie znalazłam idealny odcień na earthnicity) Zamówiłam masę próbek ale jak zobaczyłam ile tego jest to odechciało mi się testować:) A na earthnicity odcieni może i mało za to wszystko fajnie opisane, przykładowe zdjęcia i trafiłam za pierwszym razem:) Prawdopodobnie będę teraz do niego porównywać wszystkie próbki żeby znaleźć jego odpowiednik:)
- Tu zawaliłam jak dupa wołowa i obiecuję że uczciwie się za to wezmę w listopadzie.
*****
Plany na LISTOPAD:
- ban na kosmetyki. Mówię tu o rzeczach które chcę ale są albo zbędne albo na razie niepotrzebne. Jedyną rzecz jaką planuje kupić to rozjaśniacz i farba aby wyglądać jak człowiek na spotkaniu bloggerek końcem listopada:D Przecież nie wypada iść z odrostem na 10 cm do kobiet które będą wyglądać jak milion dolców:D
- całkowite czyszczenie magazynów:D czyli pozbycie się wszystkich napoczętych do połowy kosmetyków, próbek, odżywek, masek, balsamów, kremów do rąk i do stóp, peelingów, szamponów, bajerów i półproduktów do włosów, itd... Zaczęłam się pomału gubić w tym co mam i czego używam. Nie wiem co działa a co robi mi kuku. Czas najwyższy oczyścić przestrzeń wokół mnie:)
Zaczęłam od wszelakich papierków, na których notowałam pomysły na kosmetyki, które widziałam na innych blogach, filmy i książki, które chciałam zobaczyć, ogólnie wszystko to co chciałam zapamiętać. Teraz wszystko jest skatalogowane na dwóch aplikacjach w smartfonie a ja jestem lżejsza o dwa kilo papierów:) Teraz na bieżąco tworzę listy co mam zrobić następnego dnia i po prostu odhaczam:) A na koniec dnia zapisuje jak mi poszło:)
Uzupełniłam też kalendarz i staram się regularnie dopisywać co w ciągu dnia udało mi się zużyć, stworzyć, czy ćwiczyłam, czy dobrze jadłam, itd. Tę akcję rozpoczęłam już w ostatnim tygodniu października i liczę na to że lepsza organizacja ułatwi mi życie:)
Dziedziny w których chcę zaprowadzić porządek to:
Kosmetyki: co pomaga, co nie, ograniczenie używanych produktów (z danej kategorii) do 2, 3 w tym samym czasie (czyli posiadanie dwóch odżywek, dwóch masek, dwóch szamponów, dwóch balsamów, itd; oczywiście każdy produkt musi mieć określone działanie - kiedyś stworzę na ten temat post po tym jak już pozbędę się nadmiaru;) ) oraz stworzenie listy stałych kosmetyków do których chcę wracać bo wiem że pomagają:)
Trening: ostatnio było bardzo chaotycznie i skutkiem tego jest brak jakichkolwiek efektów poza frustracją:) Ale
Odżywianie: w związku z kiepskim jedzeniem bardzo ucierpiały moje paznokcie, skórki i włosy. Zadziorki, rozdwajające i łamiące się paznokcie, przeproteinowane włosy. Wiem że same suplementy nic mi nie dadzą i w swoim przypadku powinnam nadgonić dobrym odżywianiem:)
*****
Tak naprawdę to wychodzi na to że mam tylko dwa cele na listopad: nie kupowanie a zużywanie:D Ale są one tak rozbudowane że czeka mnie mnóstwo pracy:) Choć zamierzam w tym miesiącu zdawać Wam regularne raporty co i jak:) Chcecie?
PS. Z racji posiadania super Smatyfona (:D) założyłam sobie Instagram a co;)
fajny pomysł z takim uporządkowaniem wszystkiego:)
OdpowiedzUsuńOd dwóch tygodni staram sie to robić na bieżąco:) Liczę że dam radę:)
UsuńNie kupowanie, a zużywanie to też mój cel na najbliższe m-ce ;)
OdpowiedzUsuńA co za aplikacje?? Możesz podać nazwy?
Wunderlist i ColorNote :)
UsuńCiekawią mnie te aplikacje na telefon :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego typu gadżety:)
Usuń