Uwielbiam zakupy:) Jak nic potrafią poprawić mi humor:)
Ogólnie jak widzę jakąś drogerię to zazwyczaj zachodzę z ciekawości:)
I prezenty też lubię. Dlatego często robię sobie prezenty:D
*****
W Rossmanie zawsze jest dużo rzeczy które obiecuje sobie że kupię, wpisuje je na listę a potem odkładam i odkładam:)
Tym razem weszłam i nic w oko mi nie wpadło więc postanowiłam zakupić rzeczy z listy:)
Kupiłam:
- szczotkę do masażu (jest na długim kijaszku ale można ją zdjąć:D i kocham ją bardzo)
- krem do rąk Garnier (już mi się spodobał:D)
- rękawice do szorowania się w kąpieli (potrzebuje czegoś zdecydowanie mocniejszego)
- ponoć kultowa maskara Pump Up z Lovely (szczoteczka jest boska)
- balsam ochronny z Blistex'a (dupny)
*****
Na ostatnim bloggerskim spotkaniu przy kawusi Grimagee obdarowała mnie tym wynalazkiem. Patrząc na Czerwonowłosą często zastanawiałam się nad zakupem tej pianki ale jakoś nigdy nie było mi po drodze:) teraz już mam i zamierzam ją wypróbować już w tym tygodniu:D
Dzięki Kochana:D
*****
A Bambus jak zwykle pomocna i ułatwiła mi dostęp do tej bazy do makijażu oczu:)
Szczerze? Za 10zł dostajemy całkiem fajny produkt. Jeszcze nie przetestowałam ją wzdłuż i wszerz ale wstępnie się polubiłyśmy:)
*****
A Dżej Bi jak zawsze doprowadza mnie do ruiny:D
Moje zamówienie z Ezebry:)
Często chodziły mi po głowie ale stacjonarnie są zdecydowanie za drogie:)
*****
A w najbliższym czasie w moim posiadaniu znajdą się jeszcze nowy holo top z Colour Alike i maska Henna Treatment Wax:)
Podsumowując, ubogo:) Straszny u mnie ostatnio minimalizm*. To bardzo niedobrze, muszę zacząć się leczyć bo jeszcze trochę a w ogóle przestanę kupować kosmetyki!
Ale już się tworzy lista na marzec i wygląda całkiem przyzwoicie:)
A u Was jak? jest szaleństwo zakupowe?
*Wydałam 500zł na ciuchy. Ładny mi to minimalizm.
jednym słowem musisz unikać kontaktu z bloggerkami, bo sprowadza Cię to do masy kosmetyków:P
OdpowiedzUsuńBloggerki to zuo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D
UsuńNie zgadzam się :P
Usuń