czwartek, 20 grudnia 2012

Tydzień II

Ale ten czas leci:D

Za nami już Tydzień I

Tydzień II również:)

Mija już dwa tygodnie odkąd postanowiłam intensywnie wziąć się za swoje włosy i ciałko:)

Na razie efektów nie ma... o pardon... SĄ!! tylko że nie wizualne (w sumie to wizualne troszkę też - już tłumaczę).

Zaczęłam wierzyć że się uda:)

Pozytywizm (:P) wyłazi ze mnie każdym porem (optymizm w sumie też:P)

I w sumie to podejście przekłada się też na efekt wizualny:)

*****

Jeśli chodzi o ciało to zrobiłam jeden wielki (i jak na mnie dramatyczny) krok.

Zapisałam się na siłownie!!! Jej!! Pełna mobilizacja:)



 Byłam już dwa razy i bardzo mi się podoba:) (i jest na co popatrzeć:P)

Będę starała się regularnie uczęszczać, minimum dwa razy w tygodniu:) W pozostałe dni zostaje Ewa:)

*****

O włosy dbałam bardzo, regularnie wcierałam kozieradkę i łykałam suplementy (choć z tym zdarzały się małe problemy;)).

Tak wygląda ilość włosów, które wypadły po myciu.


Powiecie że to mało, ale drugie tyle wypada przy nakładaniu maski a trzecie tyle przy jej spłukiwaniu;/

Czyli podsumowując całkiem sporo;/

Ale walczymy:)

A już dziś jestem po pierwszej próbie z produktami zamówionymi na stronie Ukraina shop:)



*****

I to by było na tyle pozytywów. Moje lenistwo mnie przytłacza czasami:)

Nie było balsamów, ani razu nie wypiłam herbaty ze skrzypokrzywy i ogólnie miałam bardzo małą mobilizację;/

Musiałam zmienić plan, bo poprzednio wymyślony przestał odpowiadać rzeczywistości:)

Niektóre rzeczy trzeba było wymienić a niektóre usunąć:)



*****

Ale ale zaczynam III tydzień z nadzieją i na pełnej ku***;)

Najważniejsze to wierzyć w siebie no nie:P



*****

I coś co miało się nie wydarzyć;/ A przynajmniej nie w najbliższym czasie:(

Nieplanowane zakupy;/

Wiem, wiem powinnam się cieszyć, ale obiecywałam sobie że nie dam się w to wciągnąć przynajmniej do kwietnia;/

A teraz żarty na bok... jak każda kobieta serce mi się raduje bo udało mi się zdobyć coś czego w życiu bym się nie spodziewała ze zdobędę:P

Patrzcie i podziwiajcie:P


Powyższe produkty to mój absolutny i niezaprzeczalny must have:) Odżywki do bez spłukiwania które kocham i świetnie nawilżająca maska z aloesem bez silikonów:) ideał:P


A oto i skarby, które zdybałam w lokalnej drogerii NATURA:) w życiu Warszawy bym się ich tam nie spodziewała:) Był jeszcze fajny krem do rąk (tej samej firmy), z aloesem ale to już po nowym roku:) 

Panie z drogerii potwierdziły że produkty tej firmy na stałe weszły do ich asortymentu:)


Podoba mi się to minimalistyczne opakowanie:) Btw ten jedwab pachnie cudownie:)



Jednym słowem: tydzień zaliczam na plus:)



A już jutro post z drugim podejściem do Sleek RESPECT:)

10 komentarzy:

  1. Też tak lecą mi włosy ;( To jest masakra. Szczególnie, że myje włosy co 2 dni... Ale zaczęłam stosować maseczkę na wypadania z biovaxa może coś da? Olejek z GP z papryczką kocham <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę go koniecznie jakoś wcisnąć do pielęgnacji:)

      Usuń
  2. Tą maskę z aloesem chyba widziałam w Naturze, ale nie jestem pewna, mówisz, że jest dobra?? :)

    Faktycznie lecą Ci włoski :( miałam ten sam problem jakieś 2-3 tygodnie temu, ale teraz już na szczęście nie mam :) mnie pomógł szampon wzmacniający z Marizy :) i piwny z Barwy Natury :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja już chyba znam winowajcę. Dawniej myłam włosy przegotowaną wodą, ostatnio (przynajmniej od sierpnia) używam takiej prosto z kranu. I to chyba jest to.

      Bo pielęgnacja jest na tip top, suplementuje, odżywiam się całkiem przyzwoicie, dbam o skórę głowy, nie palę, więc to musi być to.

      Usuń
    2. jest świetna bo zawiera dużo aloesu i nie ma silikonów:) Jej siostra też jest super (taka niebieska do wypadających włosów), zawiera silikony ale dziewczyny na Wizażu bardzo ją sobie chwalą:)

      Usuń
    3. To mówisz, że po wodzie z kranu mogą włosy bardziej wypadać?? :o ja zawsze taką myję, tylko uważam żeby nie była ciepła, tylko letnia.

      Ooo to jak będę w Naturze i ta maska tam jest to ją następnym razem kupię :)

      Usuń
    4. Nie chodzi o samą wodę tylko jakiej jest jakości. Podejrzewam ze moja jest dość twarda i dlatego ma taki wpływ na skórę głowy.

      Wbrew pozorom woda na śląsku jest bardzo dobra. Ma cenne minerały. Tak czytałam gdzieś:)

      Kup koniecznie:) ja mieszam ją z kallosem latte i mam świetną mieszankę nawilżaczy emolientów i protein:)

      Usuń
    5. Ja mam wodę z Czech :p

      Kupię, kupię :) tylko muszę się po nią wybrać, ale na razie nie mam kiedy :p

      Usuń
  3. tę maskę naturalvital ostatnio oglądałam i nawet chciałam kupić, ale mam kilka masek w domu i mój rozum wygrał :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie to kupuję już tylko tą, Kallosa Latte i te z BingoSpa, z masłem shea i glinką ghassoul:) Jeszcze mnie nachodzi na zakup Crema al Latte:) I będę spełniona:)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...