Ogólnie to nie przyglądam sie swoim włosom; tzn rozróżniam stan bardzo dobrze i stan bardzo źle ale jakoś nie mam weny na szczegółowe wnikanie. Jednak te produkty wyjątkowo zalazły mi za skórę (albo po prostu źle ich używam). Mimo wszystko nie lubię i nie zamierzam dłużej używać:)
1. Płyn BDFM do mycia
Niesamowicie plątał mi włosy i bardzo je obciążał.
2. Żółta odżywka Joanna Naturia
Włosy się puszyły i wyglądały okropnie sianowato;/
3. Facelle
Włosy były po nim niesamowicie splatane;/
4. Pianka do włosów kręconych Isana
Po pierwsze kupiłam złą wersję.
Po drugie nie umie się nią posługiwać. Za każdym razem włosy wyglądają nieświeżo i jakby od dawna nie były myte;/ Do tego są strasznie sklejone ale to chyba moja wina;/
*****
I to chyba tyle:)
*****
I to chyba tyle:)
Tym BDFM dziewczyny olejują włosy, to chyba nic dziwnego, że kiedy używałaś go do mycia, obciążał ci włosy? To tak jakbyś wystawiła złą recenzję jakiemuś szamponowi, bo używany jako maska nie odżywił włosów :D
OdpowiedzUsuńW tytule jest olejek a ja miałam żel myjący:) Mój błąd:)
UsuńZ wszystkimi produktami o których wspomniałaś, oprócz pierwszego, miałam podobne przygody! Tylko tego Babydream'a fur mama nie używałam jeszcze nigdy. Ale ta Joaśka i Alterra, niby takie popularne i must have wielu włosomaniaczek,a u mnie było to samo co u ciebie, puch i jakby wysuszenie..
OdpowiedzUsuńMoże jesteśmy włosowe siostry:D
UsuńJa miałam z Joanny wersję z pokrzywą i było to samo. Zamiast ładnie wygładzonych włosów zostawał mi okropny puch.
OdpowiedzUsuń