Bo lakierów nigdy dość... Stare i nowe nabytki:)

Zakupy!!!!!! 

Teoretycznie jeśli chodzi o mnie to małe, ale ilość lakierów może przerażać :D

Wreszcie się przemogłam i z farbowania chemicznego przeniosłam się na hennę.

Henna Wax - bo wszyscy polecali

Planeta Organica Szampon turecki - bo szukałam łagodnego myjadla

Capitavit - żeby te cholerne włosy rosły!

Woda różana - do maseczek

Lakiery z Wielkiej Wyprz u Aalimki

Moje pierwsze dotting tool - tylko zahaczyłam o Rossa i jak zwykle coś wpadło w oko:D

Prezent od siostry:D Tego jeszcze nie miałam

Moje piękności :D

peeling, krem i zel do stop - postanowiłam trochę zadbać o stopy przed weselem:)

4 kolory Wibo Celebrity Shock i top matujacy

Piaskowe neonki Wibo - nie mogłam się oprzeć:)

Przykioskowa piękność:)

Wibo CandyShop - 4 piaskowe pastele

Cudak z 40% promocji w Rossmannie - już go nie lubię

Piękny malinowy Ados - Kieszonkowa to przez Ciebie:*

Chciałam wziąć wszystkie 4, wzięłam tylko dwa, ale chyba się wrócę :D

Wibo Neon Glitters

Wibo Wow Glitters - no nie mogłam się oprzeć tej piękności! (w sumie to wielu rzeczom do paznokci nie mogę się oprzeć :D)

I żel do skorek Wibo - ludzie mówią ze dobry, pożyjemy zobaczymy

******

Zaczynam się zastanawiać czy aby na pewno potrzebuje tyle lakierów......

Oczywiście że tak!!!!!! :D 

Mamusia kocha wszystkie swoje dzieciaczki:) I właśnie ze strasznego, ponurego magazynu przygarnęła sześć nowych sierotek:)

Na pewno będzie im ze mną w lecie dobrze:)

Chcecie zobaczyć??:)