sobota, 28 lutego 2015

Maxi Manicure: XXXIX - na przekór świątecznie

Ogólnie to jestem zła. Wiem że większość dorosłych nie tęskni za śniegiem ale mnie bardzo brakowało w tym roku białych świąt. Już od paru lat omija mnie ta przyjemność więc nadrabiam bombkami, światełkami, stroikami, choiną i wszystkim co świąteczne a i tak czegoś brakuje. I teraz kiedy pomału już zbliża się kalendarzowa wiosna i słońce coraz częściej wychodzi za chmur to mnie się zebrało na bożonarodzeniowe wspominki :D Oczywiście nie obyło się bez Essie no bo jak to tak;)

Sam mani jakoś nie wyszedł tak jak planowałam. Miały być cieniutkie kreseczki zrobione piaskowym Lovely ale żaden pędzelek nie podołał :D A czerwień to przepiękny Aperitif. Jedna z piękniejszych czerwieni które mam (a mam ich sporo;) ) I ogólnie zdobienie jest naprawdę banalne:) Ot zwykłe kreski.

Skórki przy tym mani pozostawiają wiele do życzenia ale ostatnio zmieniłam sposób pielęgnacji i trochę się zbuntowały na początku. Teraz jest już o wiele lepiej:)

I jak się podoba?










wtorek, 24 lutego 2015

Naklejki to nie moja rzecz...

Ogólnie to lubię wszystkie eksperymenty paznokciowe. Ale ten jeden to był niewypał:) I mowa tu o naklejkach Sally Hansen Salon Effects Real Nail Polish Strips - Misbehaved. Naklejki trafiły do mnie w jednej z paczek od *Urbanka*. Były tak ładne, że odkładałam ich użycie na specjalną okazję i tak minęły chyba z 3 lata:) Aż wreszcie paznokcie nabrały odpowiedniej długości a naklejki mocy urzędowej;)

Na początku nie załapałam i pierwszą naklejkę na kciuku popsułam:) Miałam wyrzucić w cholerę ale jakiś cudem odkryłam jak powinno się te naklejki nakładać. Potem poszło już z górki. Jedynym problem okazało się dopasowanie, bo gdzie nie gdzie dobrałam naklejki za wąskie; ale to już tylko i wyłącznie moja wina:)

Naklejki były cudne; wyglądały mega na pazurkach, niedociągnięć nie było bardzo widać, i już planowałam sprawdzić czy wytrzymają te obiecane 10 dni, gdyby nie jeden mały, malutki szczególik. Zabiłam naklejki top coatem. Tak, użyłam Seche. Który poodginał naklejki przy brzegach. Co tak mnie irytowało, że zmyłam je w przeciągu 24h. Kto wie jak długo miałabym ten mani gdyby nie ten głupi błąd.

Ale jestem zadowolona bo wreszcie wzięłam się za szafkę z ozdobami z której już się wysypuje;) Więc żeby nikt nie pisał, że tylko kupuje a nic nie zużywam;)




Jak widać na palcu środkowym prze skórkach już próbowałam zlikwidować odstającą naklejkę:)

O tu możecie zobaczyć niedopasowane naklejki:)



piątek, 20 lutego 2015

Nowości Luty 2015 - część I

Moja Essiakowa obsesja rośnie tak jak moja kolekcja:D Obecnie przystopowałam z zakupami na Allegro i w drogeriach internetowych ale dobra duszyczka Cat jak tylko wyniucha jakąś blogową wyprzedaż z Essie od razu daje mi znać:D przy okazji rujnując mi życie;) I takim sposobem trafiły do mnie poniższe Essiaki:


Z bloga Infinity dotarły do mnie: Bordeaux, Solo Mate, Carry On, Raspberry, Eternal Optimist


Z bloga Laquer Maniacs: Flawless, All Tied Up, Mojito Madness, Borrowed and Blue


I żeby nie było, powyższe zakupy trafiły do mnie przez przypadek, kiedy jedna z bloggerek (Redhead Nails czy to byłaś TY??) napomknęła o promocji w drogerii Ekobieca. Nie mogłam przejść obojętnie:D I lakiery które wybrałam to: Come Here, Bond With Whomever, Full Steam Ahead, First Timer, Maximillian Strasse-her, Mind Your Mittens

I tym sposobem moja kolekcja liczy już 79 buteleczek:) Nabytych w ciągu 3 miesięcy:)

Końcem miesiąca trafi do mnie jeszcze parę Essiaków od miłej duszyczki z FB, która postanowiła się swoich pozbyć:) A że prawie wszystkich, których się pozbywa, nie mam to sami wiecie ;)




środa, 18 lutego 2015

Maxi Manicure: XXXVIII - Glitaaaaaaaah!!

Jeśli chodzi o brokaty to nie czułam jakiejś ogromnej potrzeby żeby ich nadużywać. Owszem mam ich sporo ale bardzo rzadko trafiają na paznokcie. I to nie dlatego że boję się zmywania, a raczej dlatego że brak mi na nie pomysłu:)

Ostatnio pomyślałam żeby wypróbować tasiemki i dodatkowo sposób gdzie brokat nakładamy gąbką żeby ograniczyć ilość warstw:) I wiecie co? Uwielbiam :) Mani był wyrazisty, rzucający się oczy, i bardzo na bogato:) I tak, zmywałam to kilka godzin ale było warto;)

Jako baza posłużył mi Essie Tart Deco (obsesja nie gaśnie - chcecie nowości lutego??) a jako glitter użyłam Catrice z kolekcji Million Brillance o wdzięcznej nazwie Bronze Upon A Time, który zawitał do mnie w Mikołajkowej paczce od Elpiss:) Lakier jest cudny; ma w sobie taki drobniutki, miedziano-złoty brokat i nakładanie gąbką sprawiło, że dokładnie pokrył przestrzeń pomiędzy tasiemkami:)

A jeśli chodzi o Essie, to owszem, lakier jest dość problematyczny w obsłudze, ale chwała lakierowym bogom posiadam wersję  z szerokim pędzelkiem, wiec druga warstwa załatwiła robotę:)

Najwięcej roboty zajęło czyszczenie ale i na to mam sposób:) Po naklejeniu tasiemek dookoła paznokcia nałożyłam warstwę bazy peel off Essence :D Jak widać na zdjęciach miejscami dość niedokładnie :D

I co myślicie? Mani na karnawał, który notabene dziś się skończył, jak znalazł:D





poniedziałek, 16 lutego 2015

Maxi Swatch: China Glaze - Dune Our Thing - Kolekcja Off Shore

Kolejna piękność od China Glaze. Długo się namyślałam jaki odcień wybrać z tej kolekcji. Oj długo. W końcu padło na 3 lakiery a dziewczyny na Instagramie wybrały ten jako pierwszy do wypróbowania:) 


Lakier prosty w obsłudze, a strasznie trudny w obfotografowaniu:) To niby fiolet, a fuksja. No ciężko mi go określić. Ma zdecydowanie ciepłe tony i zalatuje neonem:)


Kolor bardzo zwraca uwagę:) Tak jak lubie:D




Wiem że na niektórych zdjęciach kolor bardziej przypomina róż ale nie jestem mistrzem aparatu, a o tej porze roku ciężko o porządne światło:)



* lakier bardzo prosty w obsłudze mimo...
* ... wąskiego pędzelka
* dość gęsta konsystencja
* 14 ml
* 16 zł
* Mintishop.pl


Ja już go uwielbiam bo efekt bajeczny:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...