Tło rozmowy: Siedzą przy pizzy i piwku. Opowiadają jak im minął tydzień. Po długim wstępie z jego strony pada informacja że zakupił buty na snowboard za 100zł.
On: To była taka okazja no leżały jak ulał.
Ona: Świetnie, będziesz miał wreszcie swój sprzęt na stoku.
[bla bla bla mija 5 minut rozmowy]
On: ... i wiesz wtedy jego żona wylatuje do mnie z jego kurtką narciarską, bo niby na niego za duża, to przymierzyłam, i świetna...
Ona: Kupiłeś.
On: No.
Ona: To wreszcie będziesz miał porządną kurtkę a nie ten syf co miałeś.
[bla bla bla dalsze 5 minut o dupie marynie]
On: wiesz pokazał mi swoją deskę, kurde większa od niego, nawet gadał żebym z nimi jechał w góry.
Ona: To jak masz kurtkę i buty to teraz tylko deskę będziesz musiał wypożyczać, taniej będzie.
On: Deskę też kupiłem.
Ona: ???
On: No za 150zł sprzedawał. Taka okazja.
Ona: Kiedy ty ostatnio na mnie wydałeś 350zł?!?!?!?! Tyle nie dostałam na Walentynki, ciul, na 6-tą rocznicę tyle nie dostałam!
On: A ile ty na siebie wydajesz?
Ona: Point taken.
*****
Pobił mnie moją własną bronią:D Będę musiała zejść do podziemia z moimi zakupami coby nie mógł tego następnym razem wykorzystać przeciwko mnie:D
Haha 1:0! No cóż :D Ja nawet takich gadek nie zaczynam, jestem z góry przegrana:P
OdpowiedzUsuńMuszę zacząć o tym pamiętać:)
Usuńrozwalił system :D Weź tu dogadaj facetowi :P
OdpowiedzUsuńNawet się nie spodziewałam:)
Usuńhahaha, no tak, oczywiście, wiadomo, bitwa słowna skazana na przegraną od samego początku :D
OdpowiedzUsuńNajśmieszniejsze jest to że na początku czułam się tak jakby się role odwróciły on podekscytowany ile to nie kupił, ile to nie wydał, i ja patrząca i słuchająca z takim politowaniem:) Dopiero dwa ostatnie zdania przywróciły równowagę:D
Usuń:D
UsuńHahah, no niestety, w tej kwestii nie mamy szans !:<
OdpowiedzUsuńNajlepsze jest to że on wydał 350 zł i pewnie będzie się tym cieszył cały rok. A ja w zeszłym miesiącu wydałam 500 i było mi mało:D
UsuńMój Narzeczony kupił ostatnio auto, więc na razie ja wygrywam w kwestii wydawania na siebie mniejszej kwoty:D
OdpowiedzUsuńPunkt dla ciebie:)
Usuń:D
UsuńHAHAHA :D
OdpowiedzUsuńDobre :D
:D
Usuńmasz jeszcze szansę się odkuć, dziś DDD :DDD
OdpowiedzUsuńJuż się rozpędziłam. Najpierw Wispol i wszystkie odcienie Jolly Jewels i Carnival z GR wyłożone na wierzch (to za dużo jak na moje biedne słabe serce:D). Potem dom i DDD. 300zł już dziś nabiłam jak nic.
UsuńI really enjoy reading from his blog, keep up the great work.
OdpowiedzUsuńjeux barbie
ja osobiście świeże pranie uwielbiam! :D Ale słodkie jabłuszko też jest fajne! :)
OdpowiedzUsuńPatrząc, że Natka ma mase i jeszcze więcej wosków to pewnie woski poleci :D Ja je osobiście lubię! :D
No właśnie ja nie bardzo lubię się babrać:) a świeczka to inna sprawa:D uwielbiam mieć dużo zapalonych świec:)
UsuńSię uśmiałam ;)
OdpowiedzUsuńMy też się zdrowo uśmialiśmy:) Mówię mu: to idzie na bloga:D
Usuńza tą serię dodaję do obserwowanych :D
OdpowiedzUsuń