Maxi Swatch - Jolly Jewels nr 123 i Carnival nr 01

Dziś będzie żelków dwa:)

A raczej żelek jeden nr 123 (czarno-białe piegi plus srebrny) oraz karnawałowy GR nr 01 (matowe, białe piegi, kropki i paseczki)

Oba fantastycznie się nakładają i już jedna warstwa daje niezły efekt:) Na szczęście nie trzeba "łowić" ozdób - nie znoszę tego i jak mi się zdarzy to lakier już dla mnie nie istnieje:)

Dopiero teraz zwróciłam uwagę że w przypadku JJ 123 na czerni nie widać czarnych piegów:) - będę musiała wypróbować oba topy na różnych kolorach:)

A teraz bardziej szczegółowo;)

Carnival nr 01 kocham:) Daje cudowny efekt i będę go używać baaaaaaardzo często:)

Jolly Jewels nr 123 - jestem na rozdrożu. Z jednej strony ładny ale z drugiej za dużo tego srebra;/ Urok tych lakierów polega na tym ze są nieprzewidywalna, fakt można je sobie na płytce ułożyć, ale ten efekt rozgardiaszu przemawia na ich korzyść. W poniższym przypadku te srebrne kropki na całym paznokciu psują ten efekt. Jeszcze się nie zdecydowałam czy go lubię czy nie:)

A z ciekawości postanowiłam właśnie na tym mani wypróbować matujący top z Lovely (stary top z Vipery nie dał rady:))

Na wskazujący i środkowym widać pociągnięcia pędzla bo jeszcze nie umie obsługiwać topu - jest inny niż mój stary:)

Trochę to brudno wygląda:) Jednak wolę kiedy błyszczy:D

I co myślicie? Zastanawiam się czy JJ123 nie pójdzie czasem do pudełka "Oddaj w dobre ręce" :D

 Ale jak na razie:

Maxi vs bubel    4:0 (JJ123 do rozważenia)