Zgapiam ostatnio pomysły od innych:)
Wenę mam swoją, of kors, ale co poradzę na to że wszystko co robię już zostało wymyślone przez kogoś innego, i dodatkowo jest już udokumentowane:D:D
Mały, wymagający bardzo mało pracy i nakładu czasu, maziajek który robiłam pierwszy raz:) Trochę zmaściłam ale następnym razem będzie lepiej:)
Przepraszam za jakość zdjęć ale kiedy skończyłam było już popołudnie i ciężko mi było uchwycić ostrość:)
Jak widać wzorek wymaga jeszcze pracy ale niedociągnięcia na żywo nie rzucają się tak bardzo w oczy;)
Brązowy lakier pochodzi od Urbanka z bloga *URBANSTATEOFMIND*
Kolor to taki śmieszny, brudny (??) brąz, który przy nakładaniu mieni się srebrnymi drobinkami (zaznaczam bardzo delikatnymi - taki shimmerek), które niestety znikają po wyschnięciu:( To chyba największy dramat tego koloru. Ale i tak go lubię:)
Złoto to jakaś limitka z Wibo. Żałuję bardzo że nie byłam na tyle mądra żeby nie kupić od razu 6 opakowań;/ Kryje 1 warstwą, daję piękny efekt, pasuje do koloru mojej skóry, czy to zima czy lato, no prawdziwy uniwersal w mojej kolekcji:) Powyższe zdjęcia w ogóle nie oddają jego piękna dlatego zerknijcie tu -> Manicure złoty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz