czwartek, 19 stycznia 2012

Deszcz...

Proszę niech mnie ktoś dobije:(

Ta pogoda doprowadza mnie do rozstroju nerwowego;/ mam ochotę płakać rzewnymi łzami.

Widok z okna jest naprawdę pesymistyczny;/


Zaczynam myśleć nad tym czy nie wrócić do domu. C. nie daje mi żyć. Wiem, że może to ja powinnam zmienić swoje nastawienie (w końcu twierdzą, że jak postrzegasz świat, takim on dla ciebie jest) ale dlaczego to zawsze ja się muszę dostosowywać? Dlaczego to zawsze innym ma być dobrze?

Zastanawiam się kto mnie nauczył być uległym wobec ludzi. Żeby zawsze być pomocnym i się uśmiechać nawet jak nie mam ochoty robić tego co mi każą, albo uważam to za głupi pomysł;/

PS Sesja badmintona odwołana. Stwierdzam, że nie idę. Bo po pierwsze przyjechałam tu uzbierać trochę kasy a nie ją wydawać, po drugie ( i związane trochę z pierwszym) jeśli faktycznie będę chciała wracać do domu to potrzebuje tej kasy choć na bilet, i po trzecie pogoda jest dziś okropna;/ Nie chce mi się jechać po adidasy.


TTFN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...